Wyrzucanie odpadów żywnościowych to zaproszenie dla zwierząt. Na stałe!
Dziki zadomowiły się w mieście, bo ludzie je do tego przyzwyczaili - mówi Arkadiusz Gruzda, łowczy z najstarszego na Pomorzu Koła Łowieckiego nr 1 w Gdyni.
- Wystarczy rzucić dzikowi jedną kromkę, by przychodził w to samo miejsce przez lata z całą rodziną - podkreśla.
Podobne stwierdzenia padają z ust przedstawiciela Wojskowego Koła Łowieckiego Nr 123 "Narew" w Zegrzu, którego obszar działania sięga terenów administracyjnych Marek.
Jednym z głównych działań kół łowieckich "Narew" i "Cietrzew" jest namawianie mieszkańców, by zrezygnowali z podrzucania bioodpadów. Tym bardziej, że ich każda ilość – zgodnie z ustawą „śmieciową” – jest odbierana w ramach gminnego systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. Nasze miasto nie limituje ich ilości.
Karmiony dzik szybko przyzwyczaja się do sytuacji, w której na terenach miejskich ma łatwy dostęp do pożywienia. Należy zadbać więc o to, aby opadłe liście, skoszona trawa, owoce, resztki pożywienia, obierki oraz inne odpady organiczne i komunalne były kompostowane wyłącznie w zamkniętych ogrodach. W okolicy, gdzie pojawiają się dziki, przydomowe ogrody powinny być zamykane. W tym rejonie musimy wyeliminować dokarmianie jakichkolwiek zwierząt, zarówno celowe, jak i przypadkowe. Dziki chętnie zjadają resztki ludzkiego pożywienia, w tym także chleb, którym wiele osób dokarmia ptaki.
Apelujemy, aby:
źródło:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Dzikie-zwierzeta-w-miescie-Karmic-czy-nie-n78359.html
WOŚ
23 października 2020, godz. 10:43
#Środowisko
© Miasto Marki 05-270 Marki, Al. Piłsudskiego 95, 22 781 10 03
BYCHOWSKI - strony internetowe, sklepy internetowe - Marki, Warszawa