bip.marki.pl facebook.com instagram.com twitter.com youtube.com

Alfabet mareckiej kolejki

Co roku przewoziła miliony pasażerów, tysiące ton towarów i... na zawsze została w pamięci starszego pokolenia.

Mija pół wieku od odjazdu ostatniego pociągu z Marek. Wielka szkoda! Dziś komunikacja szynowa byłaby mocnym atutem miasta! O naszej kolejce w okolicznościowym alfabecie

A jak Adam Dzierżanowski – inżynier komunikacji. Od niego się wszystko zaczęło. To on utworzył spółkę do budowy kolejki. Dołączyli do niego Julian Różycki (ten od warszawskiego bazaru) oraz kupiec Manas Ryba. W kwietniu 1896 r. uzyskali oni zezwolenie od władz carskich, a w maju tego samego roku ułożone już były pierwsze tory! W 1899 r. pełną parą (dosłownie i w przenośni) jeździły pociągi od Targówka do Radzymina.

B jak bohaterowie. Tacy zwykli. „Gazeta Polska” opisywała niezwykły czyn maszynisty Józefa Buczyńskiego, który wyskoczył z hamującego parowozu, by ściągnąć z torów przewrócone trzyletnie dziecko. Uratował je płacąc za to własnym kalectwem (patrz litera W).

C jak częstotliwość kursowania kolejki. W 1899 r. w rozkładzie jazdy było 5 par pociągów do Radzymina, 7 par do Pustelnika i jedna para do Marek. W czasie wojny (1943 r.) jeździło 9 par do Radzymina, 3 pary do Strugi oraz 2 do Pustelnika II.

D jak długość torów. Od ulicy Stalowej do Radzymina kolejka pokonywała dystans 19,6 km. Jechała przez Targówek, Zacisze, Drewnicę, Marki, Pustelnik, Strugę, Słupno aż do Radzymina. Do tego trzeba doliczyć bocznice, obsługujące zakłady przemysłowe. W 1926 r. ich łączna długość wynosiła 12,5 km

E jak ekspresowa zmiana. Do 1951 r. szerokość toru naszej wąskotorówki wynosiła 800 mm. Powojenny przemysł produkował jednak tabor dla linii o rozstawie 750 mm. Dlatego zapadała decyzja o zmianie szerokości toru. Prace rozpoczęto w nocy 28 kwietnia i zakończono 30 kwietnia. Czyli na całej trasie trwały zaledwie dwa dni! Ale cóż – pewnie trzeba było zdążyć przed świętem 1 maja.

F jak frekwencja. W czasach świetności jeden pociąg był w stanie przewieźć kilkuset pasażerów. Zdarzało się, że co bardziej sprawni fizycznie pasażerowie podróżowali nawet na dachu. W 1971 r. kolejka przewiozła prawie 4,8 mln pasażerów.

G jak gangsterzy. Przedwojenna prasa czasem donosiła o scenach niemal jak z Dzikiego Zachodu. W 1924 r. „Express Poranny” relacjonował napad, podczas którego zrabowano bagaże i… dwa łóżka z wagonu służbowego (tzw. brankardu). Tytuł artykułu? Znamienny!: Nie w Meksyku, ale w Markach.

H jak handel. „Teraz jest wojna, kto handluje, ten żyje, jak sprzedam rąbankę, słoninę, kaszankę, to bimbru się też napiję” – ten kultowy cytat idealnie opisuje, do czego m.in. służyła marecka wąskotorówka w czasie II wojny światowej. Dzięki niej szmuglowano żywność do głodzonej stolicy. Z podróżnymi współpracowali kolejarze, którzy uprzedzali o ewentualnych niemieckich kontrolach.

I jak ingerencja państwa (choć to słowo wydaje się zbyt słabe). Przed II wojną światową kolejka należała do prywatnej spółki. Po II wojnie położyło na niej rękę państwo.

J jak jazda. Ile czasu zajmowało pokonanie trasy z Radzymina przez Marki do Warszawy? Zajrzyjmy do rozkładu jazdy z 1944 r. Pociąg, który ruszał z Radzymina o godz. 6.50 rano, planowo powinien być w Pustelniku II (al. Piłsudskiego między Lipową a Spokojną) o godz. 7.24, a w Markach (stacja przy kamienicach) o 7.32. Do stacji Warszawa Stalowa dojeżdżał o godz. 7.58. Co ciekawe, linia była przedłużona do stacji Warszawa Most, na którą pociąg wtaczał się o godz. 8.15 (patrz litera Ł).

K jak kryzys. Wybuchł w USA w 1929 r. i okazał się brzemienny również dla Europy. W efekcie wiele zakładów – kontrahentów kolejki – ograniczało lub zamykało produkcję. Spadały też przewozy pasażerskie. W rezultacie władze kolejki miały problem z regulowaniem wynagrodzeń pracowniczych. Na szczęście od 1934 r. sytuacja gospodarcza kraju zaczęła się poprawiać, a z nią płynność finansowa kolejki.

L jak lokomotywa. Prawdopodobnie codziennie ją mijacie – w drodze z i do Warszawy. Taki model (jak przy ratuszu) obsługiwał marecka kolejkę w okresie powojennym. Został wyprodukowany w Chrzanowie i gruntownie odrestaurowany w ubiegłym roku.

Ł jak łącznica. Na początku XX wieku założyciele kolejki rozważali połączenie z inną wąskotorówką – koleją jabłonowską (Jabłonna-Karczew). Doszło do tego czterdzieści lat później – w 1943 r. – pod rządami niemieckiego okupanta. Punktem wspólnym była stacja Warszawa Most. Po wojnie łącznica miała wyłącznie gospodarcze znaczenie.

M jak motorowe wagony. Ależ to była nowinka! W 1938 r. na trasie pojawiły się dwie „luxtorpedy”, czy wagony silnikowe, które mogły się rozpędzić do prędkości 40 km/h. Ich wadą była mała liczba miejsc (19 siedzących plus dodatkowy wagon), dlatego jeździły tylko okazjonalnie.

N jak najdłuższy most. Znajdował się oczywiście nad rzeką Długą, zaraz za stacją Marki, i liczył 17 m. Początkowo drewniany, przed wojną został przebudowany na stalowy. Do jego budowy wykorzystano  konstrukcję mostów z likwidowanych linii Struga-Zegrze oraz Struga Wawer (patrz litera Z).

O jak okupacja niemiecka. Najtragiczniejszym wydarzeniem w dziejach mareckiej kolejki jest egzekucja 10 więźniów Pawiaka przy torze. Był to odwet hitlerowców za akcję „Wieniec”, przeprowadzoną przez Armię Krajową, polegającą na sparaliżowaniu  węzła kolejowego. Dziś to miejsce upamiętnia Skwer Pamięci Narodowej, znajdujący się między kamienicami i MOK.

P jak podróż. Barwnie opisywał ją felietonista Stefan Wiechecki „Wiech”… w kontekście matrymonialnym: „Niejeden warszawiak przez te ciuchcie w nieszczęście popadał, jak w niedzielny wieczór z majówki do Warszawy wracał. (…) W wagonach był tłok niemożebny (…) i na stopniach się zasuwało. Niech się tylko na takim stopniu mężczyzna w wieku matrymonialnym pokazał, zaraz była koło niego jakaś blondyneczka, jakaś laleczka z bukietem bzu i do tej pory ze strachu krzyczała, aż przez swą grzeczność (….) trzymał, żeby nie zleciała. Potem ona mu bukiet do nosa przystawiała… i był już gotów (…) Niebezpieczna ta lokomotywa… siadał człowiek na godzinę, leżał na całe życie”.

R jak rentowność biznesu. Opierała się na przewozach towarowych. Kolejka obsługiwała więc wiele zakładów przemysłowych, do których doprowadzano tory od głównego szlaku. Zapewniała logistykę m.in. fabryce Briggsów, cegielniom, fabryce dachówek, garbarni, odlewni dzwonów i zakładom chemicznym. W 1928 r. kolejka przewiozła aż 204 tys. ton towarów.

S jak Skaldowie. Chcecie zobaczyć na własne oczy, jak wyglądała podróż marecką wąskotorówką na początku lat 70.? W serwisie YT znajdźcie teledysk Skaldów, zatytułowany „Na wszystkich dworcach świata”. Zobaczycie w nim m.in. wnętrza wagonów, trasę oraz stację przy kamienicach Briggsów.

T jak tablica pamiątkowa. Znajduje się na ścianie zabytkowej kamienicy Briggsów przy al. Piłsudskiego 76. Przypomina, że w tym budynku mieściła się poczekalnia i kasa biletowa Mareckiej Kolejki Dojazdowej.

U jak udział w Bitwie Warszawskiej. W 1920 r. niepodległość kraju zawisła na włosku, gdy sowiecka armia zbliżała się do stolicy. Kolejka odegrała chwalebną rolę w przełomowej batalii, wożąc zaopatrzenie i żołnierzy na linię frontu i przywożąc z powrotem rannych. I tak kolejarze dołożyli swoją cegiełkę do zwycięstwa nad bolszewikami!

W jak wypadki. Niestety zdarzały się dość często. Pod koła lokomotywy wpadali ludzie, konie, samochody. Jedna z gazet, relacjonując jedno ze zdarzeń, opatrzyła je złośliwym tytułem „Ze złotej serii wypadków na mareckiej kolejce”. Wypadkowość była też jednym z argumentów za likwidacją wąskotorówki.

Z jak Zegrze. Twórcy kolejki marzyli o rozbudowie jej trasy. Blokowały ją carskie władze. Niemcy, którzy podczas I wojny światowej zajęli Warszawę, zapalili zielone światło do rozbudowy kolejki do Zegrza. W 1916 r. ruszył pierwszy pociąg na tej trasie. Potem oddano kolejny odcinek – tym razem do Wawra. Trasy nie były jednak rentowne, dlatego w 1923 r. zostały rozebrane.

Ż jak żal. 31 sierpnia 1974 r. odjechał ostatni pociąg do Warszawy. Kolejka musiała ustąpić miejsca komunikacji samochodowej. Szkoda. Dzisiaj taka linia – być może w postaci tramwaju lub pociągu – wyszłaby zwycięsko z korkami na droga

Materiał przygotowany do najnwoszego buletynu Marki.pl na podstawie: 

  • Kolejka Marecka - Bogdan Pokropiński
  • strona historia.marki.pl
  • Marki - dzieje, tradycja, kultura - Zbigniew Paciorek

Zapraszamy do obejrzenia filmu, który powstał z okazji 50-lecia zamknięcia kolejki mareckiej.

 

TM/WPZ
31 sierpnia 2024, godz. 00:01
#Miasto #Edukacja

zdjecie

Menu

© Miasto Marki 05-270 Marki, Al. Piłsudskiego 95, 22 781 10 03

BYCHOWSKI - strony internetowe, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry